Witajcie na moim forum Czatusie z całego świata...
Pół roku temu pewnie nie przyznałabym Ci racji,ale dziś z perspektywy czasu i pewnych doświadczeń mogę powiedziec ,że popieram Twoja wypowiedź w stu procentach. Nawet Ci tzw."normalni", którzy wchodząc tylko pogadac mają w zanadrzu jakiś problem do którego trudno im się przyznac. Ja myślę ,ze po prostu czasem łatwiej "otworzyc" się przed kimś kogo zupełnie nie znamy .Największym niebezpieczeństwem w tym wszystkim jest niepozorne zbliżanie się do wirtualnego przyjaciela i uzależnienie od rozmów z nim. Ta bliskośc mentalna jest bardzo podstępna i trudno potem z tego wyjśc. Moja rada dla ludzi czatujących ,którzy są w stałych związkach? Zachowajmy zdrowy rozsądek i nigdy nie wychodźmy z naszą znajmością w real- to już pierwszy krok do zagubienia się. "To tylko spotkanie na kawce?"- uwierzcie,że nawet takie spotkanko wywołuje emocje...a co dalej?
Offline